Zapraszamy Was do lektury wywiadu z Łukaszem Kosteckim – naszym tegorocznym maturzystą. A wszystko to w ramach powracającego cyklu: „Twarze Uczniów Korczaka”. PS. Jeśli cierpicie na arachnofobię, radzimy nie zaglądać do naszej galerii.
1. Jakie są twoje zainteresowania, pasje – co możesz o nich powiedzieć?
Moją pasją jest terrarystyka ogólnie pojęta, choć z głównym naciskiem na węże (pytony królewskie) oraz ptaszniki. Powiedzieć można na ten temat tak wiele, że myślę, że większość z was przestała by czytać w połowie. Zatem bez przynudzania, moje hobby/pasja jest raczej rzadko spotykana, choć zauważam, że w Polsce powolutku jest coraz bardziej doceniana dzięki czemu zyskuje wielu pasjonatów podobnych do mnie. Pewnie nasuwa wam się w pierwszej kolejności pytanie, czy nie jest to niebezpieczne hobby? Uważam, że przy osobie rozważnej i odpowiedzialnej uznać można za względnie bezpieczne. Owszem zdarzają się różne wypadki i wiadomo, że są to tylko zwierzęta, ale po ich zachowaniach można ocenić, a wręcz przewidzieć ich kolejne poczynania. Zatem jeśli jest ktoś odpowiedzialny myślę, że spokojnie da sobie radę przy opiece nad takim ptasznikiem tak, by ani właściciel, ani zwierzak nie ucierpiał. Bardzo wielu ludzi zwyczajnie boi się pająków, uważa je za mało atrakcyjne pupile, ale moim zdaniem jednak mają swój specyficzny urok i piękno, które tylko czeka na odkrycie. To samo tak na dobrą sprawę tyczy się pytonów, choć one wymagają już ciut więcej uwagi niż takie ptaszniki, gdyż je już od samej młodości trzeba przyzwyczajać do obecności człowieka, dzięki czemu wobec ludzkiej ręki agresywne nie będą oraz one już naprawdę mogą zadziwić różnorodnością swoich odmian barwnych i zachowaniami. O wężach często można usłyszeć ciekawy mit, że „wchodzą do łóżka i mierzą się, czy dadzą radę pożreć śpiącą ofiarę”. Jest to zwykła bujda, a wąż jeśli już jakimś cudem wydostanie się z terrarium, nie wchodzi do naszego łóżka, by nas pożreć a tylko po to, żeby móc się ogrzać. To chyba na tyle z takich ciekawostek i moich własnych przemyśleń i tego co zauważyłem, podczas obcowania z tymi wspaniałymi zwierzętami. Przytoczę również moje ulubione słowa, mianowicie „Człowiek boi się nieznanego” i to sama prawda.
2. Kiedy zakiełkowała Twoja pasja? Czy ktoś miał na nią wpływ?
Tak na dobrą sprawę ptasznikami zajmuję się już chyba około 2 lat. Wszystko zaczęło się właściwie od żartu. Kiedy zaczynałem znajomość z moim obecnym dobrym przyjacielem pewnego razu zażartowałem z nim o tym, żebyśmy zaczęli hodować mrówki. Tak, mrówki – to od nich zaczęła się moja cała droga do zainteresowania ptasznikami i wężami. O mrówkach również mógłbym się rozpisywać w cały świat, jakie to nie są wspaniałe w obserwacji stworzenia tworzące małe własne społeczności, ale raczej nie jest temat na teraz. Jak już napisałem, wszystko wynikło praktycznie z żartu i tak powoli jeden nakręcał drugiego, aż w końcu w moje urodziny na biurku pojawił się pierwszy ptasznik. Teraz jest ich około 20 i mogę śmiało powiedzieć, że ta pasja wciąga bardzo. Pamiętam jak dziś kiedy tłumaczyłem rodzicom, że będzie tylko jeden i na tym koniec. Nim się obejrzałem zostałem pochłonięty przez terrarystykę całkowicie. Czytałem na temat tych zwierząt mnóstwo artykułów, a informacje i wiedzę chłonąłem jak gąbka. Historia pojawiania się w moim domu tych jakże egzotycznych zwierzaków jest również ciekawa, gdyż jak za każdym razem się śmieję, była to w pewien sposób konspiracja i wszystko było w pełni zaplanowane, a rodzice byli stawiani już właściwie przed faktem dokonanym, kiedy to jako prezent urodzinowy dostawałem właśnie ptasznika czy węża. Zahaczając jeszcze od razu o temat prezentów, małe ostrzeżenie z mojej strony: nigdy nie kupujmy zwierzaków jako prezent bez wcześniejszego ustalenia tego, gdyż jednak jest to odpowiedzialność i tyczy się to każdych zwierząt, a do zapewnienia im odpowiednich warunków zawsze potrzebna jest przede wszystkim wiedza.
3. Czy twoje zainteresowania są dopełnieniem codzienności, czy może stały się sposobem na życie?
Przez ogromną część czasu od kiedy zajmuję się terrarystyką pełniła ona z pewnością rolę dopełnienia codzienności, choć w ostatnim czasie w miarę tego jak zbieram w tym temacie coraz więcej doświadczenia i informacji powoli przeradza się to w sposób na życie i kluczowy plan na moją przyszłość. Obecnie już prócz samej hodowli dla ładnego wyglądu terrariów, czy widoku tych budzących u wielu poczucie respektu czy strachu zwierząt, zajmuję się również ich rozmnażaniem. Szczerze mówiąc, wcale nie jest to takie proste jak mogłoby się wydawać po przeczytaniu pierwszego lepszego artykuł. Zatem jak z początku pasja ta była dopełnieniem codzienności, tak powoli z coraz większym rozpędem przybiera to formę sposobu na życie dającego satysfakcję i pozwalającego na zdobycie jakichkolwiek funduszy.
4. Jak Twoje zainteresowania przyjmują najbliżsi, znajomi?
Myślę, że jest to bardzo ciekawe pytanie, gdyż reakcje naprawdę są przeróżne. Niektórzy podobnie jak ja zarażają się tą pasją, inni wręcz przeciwnie utwierdzają się w swoim strachu i zdaniu na temat tych zwierząt. Niektórzy potrafią popłakać się, gdyż ptaszniki mogą budzić w nich tak silne emocje, a inni podziwiają z respektem ich pajęczynowe imperia i przemyślane gniazda w kawałkach kory, czy podziemne nory pełne różnych tuneli i wyjść ewakuacyjnych. Myślę, że każdy może do tych zwierząt się przekonać. Może i osoba posiadająca arachnofobię nie pokocha ich z dnia na dzień, ale przy odrobinie pracy zacznie je tolerować i zwykły pajączek, który zajrzał do naszego domostwa nie przysporzy już tylu emocji, pisków i krzyków. Jak wcześniej wspominałem rodzice nie byli zbyt przekonani do tego rodzaju pupili i tak właśnie było na początku. Znaczy to, że mój pokój był omijany szerokim łukiem, ale po pewnym czasie sami przekonali się nich i nie raz zaglądają popatrzeć co u nich nowego, czy po prostu pooglądać je przez szkło terrariów.
5. Gdzie można Cię zobaczyć, usłyszeć o Tobie?
Obecnie z tego co orientuję się we własnym życiu to zupełnie nigdzie. Był owszem taki czas, gdzie z przyjacielem prowadziliśmy kanał na platformie youtube właśnie na temat ptaszników, gdzie pokazywaliśmy jak naprawdę wygląda ich hodowla, często opowiadaliśmy o warunkach dla konkretnego rodzaju, czy gatunku, a także wspominaliśmy różne anegdotki, czy nasze własne spostrzeżenia związane z tym właśnie tematem, lecz przez nadmiar obowiązków takich jak nauka, czy też oczywiście obowiązki domowe musieliśmy zaprzestać, gdyż samo przygotowanie przed nagraniem, nagrywanie i cała obróbka filmu zajmowały zbyt wiele czasu.