Witajcie, Kochani! ❤️ Startujemy dziś z zupełnie nowym cyklem „Twarze Belfrów Korczaka”, który da Wam możliwość bliższego poznania nauczycieli pracujących w naszej szkole, jednak nie od strony dydaktycznej, a od strony ich pasji i zainteresowań. Rozpoczynamy od wywiadu z Wicedyrektor VI LO Panią Ewą Jędrusik.
- Zarazem informujemy o powrocie „Twarzy Uczennic i Uczniów Korczaka”. Ten jakże lubiany i ceniony przez Was cykl powróci szybciej, niż moglibyście przypuszczać. 😉 A teraz oddajemy już głos Wicedyrektor „Korczaka”. 😁
- Co jest pasją w Pani życiu?
Mam ogromne szczęście, ponieważ moja praca jest jednocześnie moją pasją. Wybrałam zawód nauczyciela świadomie. Od zawsze kocham matematykę, uwielbiam kontakt z młodzieżą, wspólne rozwiązywanie różnego rodzaju zagadnień, budowanie relacji, więzi, które często pozostają w nas na długie lata. Każdy uczeń jest dla mnie wyjątkowy, za każdym stoi jakaś historia, każdy pozostawia po sobie ślad, nowe doświadczenie, wyzwanie. Staram się wspierać moich uczniów – nie tylko w rozwoju matematycznym, ale również chcę być dla nich wsparciem w trudnych dla nich chwilach.
- Jak Pani dochodziła do odkrycia swojej pasji? Czy był to proces, czy stało się to nagle?
Odkąd pamiętam, pomagałam wszystkim wokół, zarówno w rozwiązywaniu problemów matematycznych, jak i osobistych. Dawało mi to mnóstwo radości i satysfakcji. Uwielbiałam rozwiązywać zagadki logiczne i matematyczne. Rozwiązywanie zadań z matematyki nigdy mnie nie męczyło. Jestem absolwentką Korczaka i niewątpliwie fakt, że spotkałam w Korczaku wspaniałych nauczycieli, którzy byli i są dla mnie autorytetami, wpłynął znacząco na rozbudzenie mojej pasji.
- Czy Pani zainteresowania są dopełnieniem codzienności, czy może stały się sposobem na życie?
Jak widać, moja pasja stała się moim sposobem na życie!!! Ale oczywiście mam również inne zainteresowania – nie związane z matematyką i zawodem nauczyciela.
Bardzo lubię piłkę nożną. Jako dziecko i nastolatka spędzałam mnóstwo czasu z kolegami na boisku grając w nogę. Obecnie moja miłość do piłki nożnej ogranicza się do oglądania meczów w telewizji oraz kibicowania drużynie Progres Sosnowiec (do której należy mój młodszy syn Filip) oraz drużynie FC Będzin (do której do niedawna należał mój starszy syn Michał).
W wolnych chwilach czytam kryminały. Gdybym nie została nauczycielem, z pewnością zostałabym policjantką – to był drugi zawód marzeń dla mnie.
Bardzo lubię szkicować. Najczęściej robię to podczas konferencji, słuchając wykładów, wtedy nawiedza mnie wena twórcza, ale nie wystawiam na światło dzienne moich dzieł. To są szkice wyrażające emocje, myśli i nie lubię się nimi dzielić.
Dobrym dla mnie sposobem na rozładowanie napięcia, relaks, a także na pobudzenie do działania jest słuchanie muzyki. Słucham różnych rodzajów muzyki, w zależności od nastroju i sytuacji. Bardzo cenię Krzysztofa Zalewskiego, który skradł moje serce dawno temu, kiedy ujrzałam go po raz pierwszy w talent show „Idol”. Fascynują mnie jego teksty, muzyka oraz sposób bycia na scenie.
Ogromną przyjemność sprawia mi pieczenie różnych ciast i ciasteczek. Preferuję serniczki wszelkiego rodzaju. Ogólnie lubię jeść i moi znajomi wiedzą, że pysznego jedzenia nigdy nie odmówię. 😋
Zachwycam się kwiatami i zawsze mam ich mnóstwo na balkonie. Niestety nie posiadam ogrodu, w którym mogłabym realizować moje kwiatowe hobby, ale balkon daje mi choć odrobinę możliwości, które wykorzystuję do maksimum.
Kocham polskie morze. Co roku wraz z rodziną spędzam dużą część wakacji w Jastarni, która jest dla mnie drugim domem. Tutaj oddaję się pasji sezonowej – uwielbiam biegać brzegiem morza. Biegam codziennie rano, kiedy plaża jest jeszcze pusta. Biegając ładuję baterię na cały rok, delektuję się widokiem, oczyszczam umysł, nabieram energii, zachwycam się otaczającym światem, na chwilę odrywam się od problemów dnia codziennego.
Mam obsesję na punkcie moich piesków. Odkryłam tę miłość stosunkowo niedawno, około 2,5 roku temu. Zawsze lubiłam zwierzęta, ale na psa bałam się zdecydować w obawie, że to ogromny obowiązek. Teraz nie wyobrażam sobie, jak mogłam bez nich żyć. Najpierw trafiła do nas Filunia – suczka rasy shih tzu, a rok później – Coffee – piesek, również rasy shih tzu. To najcudowniejsze pieski na świecie: przyjacielskie, wesołe, z mądrym, rozumiejącym wszystko spojrzeniem. To prawda, że miłość do psa, tak jak miłość do dziecka, jest bezwarunkowa. Cudowna jest radość psa, kiedy wraca się do domu i nieważne, czy wyszło się na moment do sklepu, czy wraca się po całym dniu pracy. Pieski zawsze cieszą się tak samo. Mordki i ogonki kochane. Filunia i Coffee towarzyszą mi wszędzie, gdziekolwiek się ruszę. Biegną za mną, obserwują, przytulają się, kładą się przy nogach, na kanapie – byleby tylko być blisko. Niejednokrotnie, kiedy tak słodko zasną, szkoda mi się poruszyć, bo wiem, że zaraz się zbudzą i podreptają za mną – czy to do kuchni, czy do łazienki, miejsce nie ma znaczenia. Filunia i Coffee wprowadzają dużo ciepła i radości do naszego domu.
- Jak godzi Pani życie zawodowe z realizacją swojej pasji, zainteresowań?
Jak już wspomniałam, moje życie zawodowe jest jednocześnie moją pasją, więc z tym nie mam problemu. Pozostałe zainteresowania muszą ustąpić miejsca pasji zawodowej, ale próbuję wszystko pogodzić. Najbardziej brakuje mi czasu dla mojej rodziny. Staram się spędzać z synami tyle czasu, ile potrzebują, ale zawód nauczyciela, to nie jest zawód, który wykonuje się w określonych godzinach, pięć dni w tygodniu. Nauczycielem się jest. Nie da się oderwać od problemów uczniów, od różnych sytuacji, które mają miejsce w szkole, którymi się po prostu żyje.
- Jaki ma Pani plan na rozwijanie, wzbogacanie swoich pasji w najbliższym czasie?
Bardzo chciałabym nauczyć się języka hiszpańskiego. Strasznie podoba mi się ten język i wszystko, co z Hiszpanią związane. Poczyniłam w tym kierunku pewne kroki, ale brak czasu zmusił mnie do odłożenia nauki na później. Wierzę jednak, że się uda, ponieważ lubię wyzwania, a poza tym w realizacji mojego marzenia zaoferowała mi swą pomoc najlepsza na świecie korczakowska nauczycielka tego języka. 😊